Pijąc poranną herbatę Kathy ze zdumieniem spotrzegła, że wzory na jej kuchennej tapecie z pewnością zostały zainspirowane przez kształty double-chocolate cookies, które przecież tak bardzo lubi. - Oh, lovely - pomyślała, po czym decyzja o tym czy zjeść jeszcze jedno tego poranka wydała jej się oczywista.
Zdumiewa mnie czasem jak jedna fascynacja wiedzie ku drugiej. Jak jedno rozwiązanie problemu ku uciesze (tudzież lekkiej dozie zawiści w przypadku osób z zacięciem designerskim, że to nie był ich pomysł) dostrzegamy przetworzone w innym. Stojąc w sklepie z pamiątkami wewnątrz muzeum Wiktorii i Alberta przy jednym ze stoisk z różnego rodzaju niedrogimi bibelotami, czułem się niczym pal wbity w piasek, który opływała rzeka rozgorączkowanych turystów.
Często będąc jednym z nich wpadałem jak pszczoła na wiosenną kwiecistą polanę - tutaj porozkładane długopisiki z logiem kolekcji, bzz bzz, tam pocztówki, bzz, o! jaki bogaty zbiór literatury bzzz - i wylatywałem zachowując jak babcia uczyła zdrowy rozsądek. Tym razem jednak było inaczej. Powodem zachwytu okazało się dwanaście kolorowych jedno-centymetrowych, przewleczonych elastyczną linką drewnianych kostek.
Twist and lock blocks |
Cały urok tej kombinacji polegał na tym, że kostki zostały zmyślnie nacięte wzdłuż górnej i dolnej ścianki tworząc kanaliki, w które można łączącą je gumkę wsunąć, co z kolei pozwala na pewną swobodę konstruowanie przestrzennych układów kostek względem siebie. Drobiazg nazywa się Twist and lock blocks i po natknięciu się na te bloczki w trzech miejscach, ostatecznie przestałem się nimi zabawiać w sklepach i nabyłem jeden zestaw by być niezależnym (1.25£).
Przekonany, że skryło się w nim rozwiązanie wręcz idealne do wykorzystanie w jakiejś bardziej złożonej w formie zabawce, osłupiałem ponownie, gdy błąkając się po ulicach Londynu natrafiłem na concept store SCP. Snując się obok meblarskich i wnętrzarskich klasyków oraz różnych zmyślnych nowości znienacka mrugnęła do mnie drewniana mordka wprost z równie drewnianej kostki. Cubebot, robot oparty na tym samym mechanizmie co Twist and lock blocks zaprojektowany przez Davida Weeksa, absolwenta Rhode Island School of Design, dla nowojorskiej wytwórni funkcjonalnych, nietypowych obiektów AREAWARE.
© AREAWARE / David Weeks
Jak się później dowiedziałem z ulotki dołączonej do kartonowego pudełka z Cube- botem - inspiracją były japońskie puzzle Shinto Kumi-ki (zapewne będzie o nich więcej w kolejnych postach).
Zachwyt nad dwunastoma spiętymi gumką bloczkami i późniejsza fascynacja związana z odkryciem Cubebota okazała się być jednak tylko preludium do tego co miało nastąpić. Bedąc wciąż w SCP, gdy już stwierdziłem, że mimo limitów wagowych na bagaż lotniczy, mniejsza wersja Cubebota wraca ze mną, w dalszej części sklepu, na białych półkach błysnęła gromadka zwierząt, w tym jedno, które jak można się domyślić, jest mi bardzo bliskie.
© AREAWARE / David Weeks |
Słonica Hattie, dzieło tego samego projektanta, z dużymi uszami jak przystało na afrykańską słonicę sprowadzoną ongiś dnia do nowojorskiego zoo, oparta na tej samej zmyślnej konstrukcji z odpowiednio naciętych drewnianych modułów spiętych elastycznym sznurkiem. Obok Hattie w bukowym stadzie zaprojektowanym przez Davida Weeksa znalazł się także nosorożec Simus, niedźwiedzica Ursa i goryl Hanno.
© AREAWARE / David Weeks |
Więcej:
David Weeks Studio
AREAWARE